poniedziałek, 17 maja 2010

Szukając - Galeria Giotto w Koninie -zapowiedź lipcowej wystawy



galeria pięciu

























Urok naszych czasów sprowadza się do umiejętnego b u r z e n i a wszelkich granic; modne jest wszystko, dozwolone jest wszystko, króluje różnorodność i moc kolorów.
Staliśmy się zakładnikami.

Artyści zaangażowani w wystawę pt. "Granica" budują swoje prace na gruncie wartości uniwersalnych; ich sztuka jest - z założenia - mocno osadzona w tradycyjnym warsztacie rzeźbiarskim; oboje sięgają po klasyczne techniki, z olbrzymią łatwością kreując moment napięcia, odnosząc się do g r a n i c y jako specyficznego momentu; pojęcie to bowiem jest tylko iskierką, która (samoistnie) buduje relacje... wyzwala antagonizmy, emocje dwóch światów.
Artyści samodzielnie definiują tą nieuchwytną nić... balansowanie na linie, chciałoby się rzec; Julia Kaczmarczyk - Piotrowska mówi bezwzględnie: Granica jest dla mnie miejscem, gdzie kończę się ja; tam zaczyna się przygoda drugiego człowieka; więc n i e j e s t ona spotkaniem...
Tomasz Jędrzejewski szuka sensu w tym, co pozornie dzieli; szuka myśli, idei; znajduje. Granica ma wewnętrzny, osobisty przekaz jako dobro i zło; element zawieszenia, moment potencji, "dziania się". Jest to pewnego rodzaju przestroga oraz próba ukazania kruchości życia, z wewnętrzną nadzieją naznaczoną oczekiwaniem.
Jedynie w sztuce, w działaniach kreacyjnych znika pejoratywne znaczenie granicy; tu bowiem oznacza ona tylko szukanie, tworzenie, rozwój. Wyzwala adrenalinę.

Czy to właściwie nie absurd, by tytułować wystawę "Granicą", by konfrontować artystów, by dzielić nie-rozdzielny, nieskończony, niedefiniowalny obszar sztuki?
Absurd. Ale twórczy.

Oliwia Strykowska






czwartek, 13 maja 2010

W oczekiwaniu w EMPIKu